Rano autobusem (ach, co to była za jazda?) docieramy do Ustrzyk Górnych. Zaznajamiamy się z wystawą dotyczącą przyrody Bieszczadzkiego Parku Narodowego i pod "komendą" Tomasza (w końcu prawie miejscowy, i nie był tu pierwszy raz) ruszamy na Połoninę Caryńską. Piękna trasa, a te widoki?